Czas mi płynie jak szalony.
Ostatnio sporo się działo a do tego strajk nauczycieli mocno daje nam się we znaki i na zmianę bierzemy urlopy... szkoda słów.
Ostatnio mało haftuję a sporo czytam. Zamówiłam krosno do haftu ale tak jak pisałam wcześniej na pewno o tym napiszę, ale muszę mieć wenę na ten post :).
A z ostatnio przeczytanych książek bardzo polecam o te:
Zaplotłam też naszyjnik z bursztynków na dysku kumihimo, jeszcze bez końcówek bo trzeba zamówić:
MM nauczył mnie lutować i zaczęłam klosz do lampki z bursztynków:
A w Biedronce podczas zakupów natknęłam się na pudełko wypełnione mulinami i nożyczki do haftu, w super cenie 14,99 zł.
A dziś znów weny brak na haft, więc z szafy wyjęłam krosno tkackie i kosz z włóczkami. Mam ochotę utkać kolejną makatkę na ścianę i już od 2 tygodni myślę nad tym jakie kolory mam użyć, ale nadal pustka i będę improwizować ;)
Dziękuję, że tak licznie do mnie zaglądacie, za maile gdy dłużej mnie nie ma na blogu i w ogóle DZIĘKI :).
Ten bursztynkowy abażur jest obłędny !!!! A nici z Biedronki też już mam. Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładny naszyjnik ;) lampa też będzie piękna
OdpowiedzUsuńPiękny klosz.
OdpowiedzUsuńŻyczenia ciepłe jak tchnienie wiosny składam Ci w ten czas radosny. Niech wszystkie troski będą daleko, a dobro płynie szeroką rzeką 😊 Wesołego Alleluja!
OdpowiedzUsuń