Warsztaty trochę kosztują, ale zbliżały się moje imieniny, więc poprosiłam mamę czy w tym roku w ramach prezentu mogłaby mi dorzucić do warsztatów. Mama zgodziła się bardzo chętnie, bo wie jaka jestem zakręcona na tle rękodzieła :)
Warsztaty były prowadzone przez bardzo sympatyczną dziewczynę, zwaną Inu i tak też się przedstawia. Inu prowadzi swojego instagrama , którego obserwuję już od jakiegoś czasu. Prowadzi swoją firmę i jest to wspaniała artystyczna duszyczka.
Z warsztatów wyszłam natchniona, w dłoni trzymając makatkę oraz krosno tkackie, całą drogę obmyślając wzory, jakie kolory włóczek muszę sobie zamówić i gdzie w pokojach będą wisiały moje makatki :). Uśmiech z twarzy mi nie schodził :).
Dwa zdjęcia, które zapożyczyłam ze strony Inu.
Miejsce, w którym odbywały się warsztaty, czyli pracownia "Lilki Szpilki":
Oraz cała moja grupa. Po raz pierwszy pokazuję się publicznie, ale nie wskażę Wam , która to jestem ja :). Zgadniecie po makatce :)
Oraz kilka zdjęć z przebiegu warsztatów, zdjęć nie robiłam za dużo, bo byłam pochłonięta tkaniem :)
Inu ze swoimi tkackimi warsztatami pojawia się w różnych miejscach w Polsce, więc jakby ktoś był zainteresowany to link macie powyżej. Powiem Wam jedno - WARTO :).
Bardzo Wam dziękuję za wszystkie odwiedziny, wspaniałe słowa, które sprawiają, że chce mi się tu wracać i nadal pisać :).
W środę wyjeżdżamy na urlop, więc następny post pojawi się za jakieś dwa tygodnie. W tym roku zdecydowaliśmy się na mniej komercji a więcej spokoju i jedziemy nad jeziorko. Zabieram ze sobą wróżki i mam nadzieję trochę je podgonić :).
Przepiękna makatkę stworzyłaś, pamiętam że jeszcze parę lat temu w każdym domu taka wisiała. Fajnie, że takie rękodzieło odżywa, super :-) udanego urlopu, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietne warsztaty sama bym chętnie poszła na takie :)
OdpowiedzUsuńFajnie jest uczyć się czegoś nowego :-)
OdpowiedzUsuńMiłego urlopu :-)
Super warsztaty. Fajna makatka.
OdpowiedzUsuńWow zazdroszczę warsztatów :)
OdpowiedzUsuń