czwartek, 19 kwietnia 2018

Jestem , jestem... :)

I cały czas tu byłam ale jakoś chęci i siły brakowało.
Przez właściwie cały marzec trzymała mnie okropna chandra i brak chęci na cokolwiek, tak jak Wam pisałam : praca, dom, dzieci, łózko z pilotem w ręku i tak wkoło. Nie haftowałam nic a nic, a jak już się przymuszałam to było to kilka krzyżyków, odkładałam haft i człapałam do łóżka. Próbowałam sobie pomóc wiosennymi porządkami w szafach, organizacją rzeczy itd, ale to pomogło właściwie na chwilę...

Sytuacja zmieniła się z pierwszymi promieniami słońca i z początkiem kwietnia :). Dosłownie, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Zaczęłam znów haftować, wyciągać nowe przydasie, ale najpierw pokażę Wam naszą działkę i organizację na niej :)
Dziś będzie sporo zdjęć bo działo się ostatnio baaaaaaaardzo dużo i jesteśmy strasznie zadowoleni :)

Ale najpierw - oto jaki widok zobaczyłam w weekend tuż po obudzeniu - Jeżyk, vel. Jeżolasty :).


Kwiecień zaczęłam od przesadzania kwiatków w domu i na pierwszy ogień poszły storczyki. Kupiłam ziemię do storczyków, nawozy i wyszło super. Kwiatuszki w ciągu kilku dni się rozwinęły. Mam trochę obawy czy będzie ok, bo nie widać korzeni i w jakiej są formie tak jak w przezroczystych doniczkach, ale zobaczymy.


Przesadziłam jeszcze kilka kwiatków ale pokażę je następnym razem bo nie skończyłam. Doniczki czekają ale skończył mi się keramzyt i ziemia.

Bardzo dużo czasu zajęło nam porządkowanie drewna. Po budowie jeszcze zostało sporo desek o różnej długości, grubości i jakości, więc z najlepszych kawałków zrobiliśmy drewutnię a po lewej stronie są drzwi do takiej małej kanciapki z półkami i miejscem na łopaty, grabie itd... Drewutnia była już postawiona w zeszłym roku i w tym zaczęliśmy od jej szlifowania, zabezpieczenia i pomalowania. Potem było cięcie, układanie, cięcie, układanie.... Oj było tak tego dużo, że pod koniec każdego dnia byliśmy cali obolali, ale szczęśliwi, bo robota szła do przodu.



Zostało jeszcze parę rzeczy do dokończenia, bo MM pociął jeszcze palety spod drewna i też je trzeba poukładać, dokończyć malowanie, może jakieś kwiatuszki i będzie cacy :)

Trawa niestety dostała w zimę w kość i trzeba było ją całą potraktować area torem, czyli właściwie "zgolić" do zera, do tego poszło pełno worków z ziemią i kilka worków z trawą, odżywka i teraz już tylko podlewanie, czyli najprzyjemniejsze :). Pracy przy tym było co niemiara. Jeszcze zostało nam miejsce przy drewutni ale to już zostawiliśmy sobie na ten weekend.


Odmalowałam doniczki i zasadziłam bratki i goździki w tak ślicznych kolorach, że jak tylko wracam z pracy to robię "rundkę" po ogrodzie i podziwiam :)



Niestety też po zimie mamy schody do naprawy, ale to już w następnych miesiącach.

Kupiłam na wszystkie parapety doniczki, które upatrzyłam sobie w zeszłym roku. Zawitały do nich również bratki i goździki. Zrobiłam tylko 2 zdjęcia, bo światło było bardzo słabe.


Roślinki przed domem pięknie się rozrosły :). Zdjęcie wśród piłek, bo dzieciaki miały za zadanie sprzątnąć wszystko z trawnika. I tak właśnie "sprzątają" dzieci ;)


Agrest rośnie jak szalony :). Malinki, borówki i wisienka dopiero wypuszczają listki, ale zdjęcia też zrobię jak będzie lepsze światło.


I na koniec mój zwierzyniec kochany :). Kopiczka ciężko mi było złapać, bo ona biegała jak oszalała za ruszającą się od wiatru, trawą :). A Jeżyk, vel. Jeżolasty siedział sobie spokojnie między tują a lawendą :). A na pierwszym planie azalia, jeszcze nie rozkwitła, ale jest w moim ulubionym kolorze kwiatów, łososiowym :)


Planów mamy jeszcze całkiem sporo, ale jesteśmy zadowoleni i zmierzamy w takim kierunku, żeby mieć już wszystko tak poukładane na działce jak chcemy. Dzieciaki nam dzielnie pomagają, więc jesteśmy zwartą drużyną :).

Dziękuję Wam za liczne odwiedziny i maile gdy mnie nie było w blogowym świecie :)
Jesteście kochane :)





6 komentarzy:

  1. taka działeczka to super sprawa :) fajne miejsce żeby odpoczać

    OdpowiedzUsuń
  2. Kupa pracy, ale efekty wynagradzają cały trud.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zazdroszczę takiego ślicznego ogródka! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kupa pracy w ogródzie, ja od tego roku też się za niego wzięłam, a teraz cieszy moje oczy i podniebienie :)

    OdpowiedzUsuń