środa, 3 maja 2017

Zapomniane...

Od ostatnich paru miesięcy myślę o tym, żeby zacząć moją ukochaną "Lunę" HEAD.

 
Właściwie to nie wiem co mnie tak do końca powstrzymuje. Albo myśl, że zaczynałam ją już 2 razy i dalej nie mogę znaleźć idealnego materiału, albo myśl, że zalegają mi w szafie hafty zapomniane.
Nie są może takie bardzo stare, ale postanowiłam się z nimi rozprawić...
Poszukiwaniem doskonałego materiału już się zajęłam, ale to żmudny proces. Z racji tego, że zamówiłam jakiś czas temu Aidę z nadrukowanymi czerwonymi kreskami, które to miały zniknąć po namoczeniu i po teście na kawałku materiału, kreski nadal były widoczne, delikatne, różowe, denerwujące kreski, których wcale tam nie powinno już być...

Ale dziś o haftach, które biorę na warsztat i mają już niebawem zawisnąć na ścianach :).
Pod "tamborek" poszły 3 hafty, które powędrowały do pudła tuż przed finiszem... Nie pytajcie ;)

Miś Marynarz firmy Dimensions. Wyszywałam go dla synka i nie zrobiłam wszystkich backstitchy.Na początku lipca Wojciech ma 3 urodziny i to będzie prezent dla niego.


Kolejne są ptaszki, też porzucone na samym końcu, tak mnie wkurzyły te kontury, że odłożyłam "na chwilkę". Brakuje kreseczek na kwiatkach....


Ostatnia jest toaletka. Miałam skończyć już w tamtym roku, ale ją odkładałam parę razy i czas się z nią uporać. Haft śliczny a mnie denerwuję, że nie mam nici na bobinkach. Dlatego nie lubię gotowych zestawów. Lubię od a do z przygotować wszystko sama. Właśnie ją aktualnie wyszywam :)


Oczywiście jeszcze są nieskończone doniczki z kwiatkami, wróżki Head, ale to są hafty, które na zmianę wyszywam, więc powyższa 3 według mojego planu ma być niebawem skończona :). Życzcie mi powodzenia, żebym znów nie rzuciła nimi w kąt :).

Dziękuję za wszystkie pozostawione ciepłe, wspaniałe słowa :)





21 komentarzy:

  1. ooo, tak to być żadną miarą nie może. Na samiuśkim finiszu porzucić?! Dobrze, ze się naprostowałaś! Raz - obrazki ładne wielce; dwa - Twój wcześniejszy wysiłek nie może iść na marne. Cieszę się, ze wróciłaś do tych hafcików, cel odnalazłaś i kończysz je!
    Brawo Ty!
    Pozdrawiam cieplusio

    OdpowiedzUsuń
  2. koniecznie dokończ swoje haft, już wyglądają imponująco! te ptasie klatki są cudne; tak mało zostało, pochwal się koniecznie efektem końcowym:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Popieram Ulcię :) Musisz jak najszybciej skończyć te obrazki, żeby ściany zdobiły :) Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Te hafty naprawdę już prawie, prawie są skończone, jeszcze chwila cierpliwości i będzie cudny efekt!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak nic musisz, po prostu musisz je skończyć ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Powodzenia! Też nie lubię mieć niedokończonych haftów.

    OdpowiedzUsuń
  7. Trzymam kciuki za wyszywanie 😊 już bardzo mało zostało do końca 😊

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne prace, życzę powodzenia w ich ukończeniu, bo na prawdę są prześliczne!

    OdpowiedzUsuń
  9. Do boju w wykańczaniu tych małych dzieł sztuki! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapomniałam, że masz tego misia prawie gotowego. Wojtek będzie miał cudeńki prezent :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Trzymam kciuki za ukończenie tych ślicznych prac.
    A kanwę z nadrukowanymi kreskami trzeba baaaardzo długo moczyć - mnie kreski zniknęły całkowicie.
    Pozdrawiam serdecznie :))

    OdpowiedzUsuń
  12. trzymam kciuki za pomyślny finał :)

    OdpowiedzUsuń
  13. no nie mozesz teraz ich porzucic!!!! dawaj, dawaj , dasz rade, a potem mozesz sobie usiasc do HAED'a
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  14. Kończ te ptaszki....są cudowne :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Trzymamy jak najbardziej kciuki! i czekamy z niecierpliwością na efekty końcowe! pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  16. Życzę Ci wytrwałości ,bo hafty są śliczne i warte skończenia :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Te ptaszki są piękne! Bierz się za igłę i kończ te cuda, bo szkoda ich w szafie zamykać prawie ukończone :) Powodzenia! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Pamiętam jak pokazywałaś postępy w niedźwiadku. Będzie ślicznie zdobił pokój synka. Reszta prac równie piękna.

    OdpowiedzUsuń
  19. Powodzenia w wykańczaniu haftów, są piękne więc tym bardziej warto:-)
    Pozdrawiam cieplutko:-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Oj tak to czasem jest, że im bliżej finiszu tym zapał szybciej ucieka, ale hafty piękne więc trzymam kciuki, żebyś je dokończyła :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Trzymam kciuki blisko finiszu na pewno szybciutko je skończysz :)

    OdpowiedzUsuń