środa, 25 lutego 2015

Zaczęłam... :)

Na pierwszy "ogień" poszła niebieska maska i właściwie jak na razie tylko ją wyszywam.
Zapewne mój optymizm lada dzień opadnie i zacznę kolejny haft z listy, czyli tęczową różę :)

Maska na dziś prezentuję się tak (jak to ja, zdjęcie zaraz po zdjęciu z tamborka, czyli pomiętolone - przepraszam :))



Bardzo się cieszę, że podoba Wam się oprawa moich obrazów. Nie byłam pewna co do żółtej damulki ale już się na nią napatrzyłam i się przekonałam :)

15 komentarzy:

  1. Piękne te poduchy, są urocze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Maska piękna, haftuj, haftuj :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ładnie, ładnie :) Zapowiada się świetnie!

    OdpowiedzUsuń
  4. No maska już zaczyna na nas "patrzeć" :) Świetna, haftuj dalej! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Haftuj, haftuj :-) wykorzystaj ten zapał :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie żałuj sobie, zacznij różę ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. dużo już masz:) haftuj, haftuj. nie narzekaj :P

    OdpowiedzUsuń
  8. idziesz jak burza no i haft ślicznie się ujawnia :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. zapowiada się pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. :) Pamiętam te maski, wyhaftowałam je z 5 lat temu i podarowałam mojej siostrze :) fajnie się je haftuje

    OdpowiedzUsuń