W tamtym roku moje urodziny to była totalna porażka, zaczynając od popsutego samochodu i koniecznością powrotu do domu taksówką, po bardzo złe samopoczucie i łzy na koniec dnia...
Dlatego też w tym roku postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce i troszkę się po rozpieszczać ;)...
Kilka dni temu złożyłam zamówienie w hobby studio. Paczka przyszła i grzecznie czekała na dzień dzisiejszy aby ją otworzyć :)
A w niej to co tygryski lubią najbardziej :). Z pomocą maleństwa :)
Muliny DMC :)
Podstawki pod kubki na haft :)
Tablica magnetyczna i nożyczki bocianki - w końcu mam porządne nożyczki i nie pożyczam od dziecka :)
Duuuuużo Aidy 16' :). Kawałek w kolorze kości słoniowej i ecru :)
Oraz kawałek Aidy 16' w kolorze nugatowym :)
Wszystko oczywiście bardzo potrzebne :).
A do tego wszystkiego byłam dziś na masażu hawajskim - LOMI LOMI NUI :).
Odpłynęłam, było mi jak w niebie i w innym wymiarze jednocześnie ;)
Spotkało mnie również dziś wiele innych miłych rzeczy, dlatego też moje 31 urodziny ogłaszam za udane :). Lecę położyć się spać bo mi moje maleństwo dało wczoraj pospać całe 3 godziny ;).