Uff... Zbliżamy się do końca, remonty to ciężka sprawa (zwłaszcza jak się robi nie 1 pomieszczenie a 3 ;)). Jeszcze parę rzeczy zostało, ale to już mogę sobie szperać i zamawiać powolutku. Dziś przyszła zasłona do sypialni, jutro 2 dywany :). Bardzo lubię robić zakupy przez internet, zwłaszcza, że można naprawdę sporo zaoszczędzić jak się trochę poszuka ;)
Odebrałam też oprawione baletnice i zostały już powieszone w holu :)
Ciężko im zrobić zdjęcie, ostatnie passe ma kolor granatowy.
Nie wiem czy pokazywałam, ale już jakiś czas czekały na powieszenie hafciki projektu Sarah Key, które miałam zrobić wszystkie, ale poległam :). Teraz 3 z nich zdobią ścianę mojej córeczki :)
Toczę też zaciekłą walkę z misiami, już trochę udało mi się nadrobić, więc mam nadzieję niedługo je pokazać :)
Dziękuję za odwiedziny :)
Ale fajne te kolorowe passe! I jak fajnie je nierowno powiesilas. Bardzo mi sie podoba! A do dziewczynek moze jeszcze wrocisz? Nie wszystko trzeba od razu wyhaftowac, nie? Najbardziej to jednak zazdroszcze tcyh pustych scian, ile obrazkow bym na nich zmiescila.... oj, rozmarzylam sie:)
OdpowiedzUsuńRemonty są straszne ale ich efekt wynagradza wszelkie trudy i niedogodności :-)
OdpowiedzUsuńFajna kolekcja na ścianach :-)
Pięknie wyglądają te baletnice. Bardzo dobrym pomysłem było danie różnych kolorów passe-parot.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Baletnice oprawione są pięknie: genialny pomysł z kolorowym passe partout i że różne kolory... Bardzo mi się podobają.:) Główki dziewczynek też prześliczne - a ile ich miało być?
OdpowiedzUsuńmiało byc 8, ale juz raczej do nich nie wroce. mam w planie tyle haftow, a tu juz mam 3 zrobione ... :)
OdpowiedzUsuńfantastyczne obrazki
OdpowiedzUsuń