Się zamisiuję normalnie ;)
Jak już mam 2-3 godziny w weekend to dziub, dziub, dziub mmiiissiiee.. :)
Tak było
A tak jest
Pppoooowwwwoooollluuuttttkkkuuu do przodu, jak żółw ... ;)
Dzień za dniem tak zapiernicza, że czasami można się zdołować, ale spokojnie, jak będę miała 60-tkę to czasu na moje kochane hobby będzie więcej ;)
Ale się mnie dziś żarcik trzyma ;)
Z bezradności chyba... ;)
Jak ja bede miala 60-tke to juz nic nie bede widziala, biorac pod uwage moja wade teraz. A wiec z haftowania nici. Misie sa urocze. I niewazne jak wolno, wazne ze rosna :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia,
Klemenciol
Jest misiowo! ;)) Powodzenia!:)
OdpowiedzUsuńjeeeeeeej jakie piękne!!! cudne, cudne, cudne, chyba najsłodszy hafcik jaki widziałam :) przeurocze, jestem zakochana! ;)
OdpowiedzUsuńPomału, pomału i będzie skończone, będą wyglądać cudnie :)
OdpowiedzUsuńOj tak czas leci jak szalony. Kochana a wieku 60 lat to się jeszcze pracuje więc z tym czasem to tak super nie będzie :))
OdpowiedzUsuńNastępny misiu się wyłania, więc najważniejsze że się dzieje ;) Będzie piękny obrazek!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Śliczne te misiaki :) i ładnie tu u Ciebie. Będę zaglądać, a i wysłałam do Ciebie maila.
OdpowiedzUsuńHello
OdpowiedzUsuńJust found your blog.
Your stitching is beautiful, I love this design!
:-) Śliczności same :-D Wysłałam ci maila :-) Z załącznikiem :-DD
OdpowiedzUsuń