piątek, 24 kwietnia 2020

Hafciarski Maraton... :)

Jakiś czas temu znalazłam kanał na youtube - sysia_bu
Nie ukrywam, że filmy, które nagrywa Sylwia bardzo przypadły mi do gustu. Jednego wieczoru obejrzałam wszystkie a następnego dnia kolejny raz :)

Na jednym z filmów dowiedziałam się, że istnieje taka inicjatywa jak "Maraton Hafciarki 24h". Zainteresował mnie ten temat. Poszperałam w internecie i obejrzałam sporo filmików.

Wpadłam na pomysł, że ja też chciałabym coś takiego zorganizować, ale w małym gronie, bądź sama :). Zaproponowałam maraton moim hafciarskim psiapsiółom i one w mig podchwyciły pomysł :).

Nasz maraton, ze względu na to, że mam małe dzieciaki, trwał 6 godzin - od 18 do 24.
O godzinie 18 stawiłyśmy się we trzy na messengerze i maraton wystartował. Aby się nie rozpraszać nie pisałyśmy nic do siebie, tylko po godzinie każda z nas pisała ile udało się wyhaftować po godzinie - zdjęcie postępów i ilość krzyżyków :)

Ja wybrałam wróżki HAED, ponieważ chce się z nimi szybko rozprawić oraz miałam kartkę z małą ilością kolorów:


Miałam wyszywać ten obszar:


Przez pierwsze 2 godziny wyszyłam taka samą ilość xxx a mianowicie 170. Potem tempo zaczęło spadać :). Kolejno 164, 150, 148, 150 co dało łączną ilość 952 krzyżyków zrobionych przez 6 godzin. Uważam to za świetny wynik :). Każda z nas miała bardzo zbliżony wynik :)


Chciałam być wytrwała i po haftować jeszcze z 1-2 godziny ale kręgosłup odmówił posłuszeństwa.



Po weekendzie miałam już skończoną tą stronę :)

Ogólnie bardzo nam się podobało i chcemy taki maraton zorganizować kolejny raz :)

A Wy braliście udział w takim maratonie ?







10 komentarzy:

  1. Nie słyszałam o hafciarskim maratonie :-) Efekty Twojego są obłędne :-)
    pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie brałam udziału, ale chyba by mi właśnie kręgosłup na takie coś nie pozwolił... Ale życzę powodzenia w kolejnym.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. W sumie fajny pomysł, ale godzina 18.00 byłaby dla mnie stanowczo nie do przeskoczenia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny pomysł, chociaż przyznam że wolę haftować w świetle dziennym. Wiadomo nie zawsze jest taka możliwość, ale jestem pełna uznania dla Ciebie i koleżanek :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawy pomysł, pierwsze słyszę o takiej zabawie, chyba nie wytrzymałabym yle w jednej pozycji, ale brawa dla Was:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Tez nie słyszałam o takiej inicjatywie w sumie fajny pomysł w kupie razniej 😉

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie słyszałam o takich maratonach, no u mnie byłoby cieżko wykroić tyle czasu ale pomysł rewelka. Gdybym znalazła opiekunkę, baaaardzo chetnie :)

    OdpowiedzUsuń