Zaczęłam tą laleczkę na zjeździe w Ustroniu w 2017 roku.
Potem trochę ją podłubałam, ale ogólnie przeleżała i czekała aż nabierze mocy prawnej ;).
Tuż przed nowym rokiem- złapałam i w jeden wieczór skończyłam :).
Laleczki MD nie przestają mi się podobać :)
Te wzory mają bardzo dużą zaletę - kontury można robić całkowicie po swojemu.
Ja miałam wzór przed sobą, ale tak na prawdę improwizacja była na całego :).
Dziękuję Wam za wszystkie komentarze :).
Wróżki nadal trochę dłubię, ale postępy są mało widoczne, bo skaczę po wzorze. Poza tym melduję Wam, że pingwinka wyszywałam całego sylwestra ale szampan trochę za mocno mi zabulgotał i się pomyliłam, więc pokażę go, jak ogarnę błąd ;).
Poza tym sporo ostatnio czytam i wydziergałam kolejne 2 szaliki, dla dziadka i babci, jednak skończyłam w ostatniej chwili, więc zdjęć nie mam. Ale wierzcie mi na słowo - bardzo się podobały
:).
Śliczna laleczka:)
OdpowiedzUsuńpiękna laleczka!
OdpowiedzUsuńUrocza laleczka :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że ją skończyłaś, bo jest tego warta.:)
OdpowiedzUsuńPiękny hafcik.
OdpowiedzUsuńTo widzę, że pracowicie rozpoczęłaś rok :)
OdpowiedzUsuńPiękna laleczka.
OdpowiedzUsuńSuper są te laleczki :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna! Ale widzę że przebijają kropki z kanwy. Miałam plan na takiej wyhaftować kolejną lalę, ale zrezygnuję, wezmę jakąś inną.
OdpowiedzUsuń