Zdążyłam zostawić bagaż, złapać kubek kawy, kanapkę i równo o 9 stawiłam się na pierwsze warsztaty w Ustroniu :).
Pierwszymi warsztatami, w jakich wzięłam udział był Latch Hook prowadzony przez wspaniałą osobę, z którą można byłoby rozmawiać całymi dniami - Justynę Dobiecką. Technika jest bardzo prosta i niesamowicie miło się wyplata te puchate obrazy, które mogą stać się poduszkami czy dywanikami :). Wybrałam sobie kotka mrugającego oczkiem :).
Następnego wieczora, przy piwku dalej go sobie wyplatałam :). Planuję z niego zrobić poduszkę do pokoju dzieciaków i na chwile obecną kotka jest tyle :)
Po przerwie, kiedy miałam chwilę się "ogarnąć" po podróży oraz przejściu po sklepach i zorientowaniu się gdzie, co i jak, miałam kolejne warsztaty. Tym razem było to oplatanie Rivoli z Weroniką Kaczor. Mega pozytywna osoba i konkretny instruktor. Weronika w sekundę potrafiła znaleźć błąd i wśród tej koralikowej plątaniny go naprawić, wielkie wow i respekt na całej linii :)
Wszystkie "zakręcone" podczas pracy nad Rivoli :)
Takie kolczyki udało mi się upleść :). Kamień nie jest przyklejony a z drobnych koralików upleciony jest "koszyczek" :)
Podczas "moich" warsztatów odbywało się całe mnóstwo kreatywnej twórczości :). To tylko kilka zdjęć :
Opis Zjazdu postanowiłam podzielić na 3 części, 2 z opisem warsztatów, na których byłam oraz ostatni związany ze skarbami jakie przywiozłam i ogólnymi wrażeniami :).
Jedno mogę powiedzieć, jestem niesamowicie pozytywnie zakręcona :)
To musiała być super zabawa:-) Czekam na cd.Pozdrawiam serdecznie:-)
OdpowiedzUsuńOj zazdroszczę tych warsztatów....wiem jaka fajna jest tam atmosfera, bo sama byłam kilka razy na zjazdach organizowanych przez Coricamo. Czas płynie tam zdecydowanie za szybko:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wspaniałe są takie spotkania :) Tylu rzeczy można się nauczyć i poznać, nie mówiąc już o świetnej atmosferze i nowych znajomościach :) Bardzo mi si spodobały kolczyki :)
OdpowiedzUsuńTeż bym z miłą chęcią się z Wami zakręciła :) Fajnie, że Ci się udało tam być :) Ciekawa jestem dalszych części relacji :)
OdpowiedzUsuńŚwietna impreza. Może kiedyś uda mi się w tym terminie zawitać w kraju. Fajnie,że podzieliłaś się wrażeniami i fotkami ze zjazdu na blogu. Czekam na kolejne relacje.
OdpowiedzUsuńTakie spotkania są cudne !
OdpowiedzUsuńI ja tam byłam i czuję również masę pozytywnej energii! pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńświetna sprawa! Ja to jakoś nigdy nie mogę znaleźć takich informacji :(
OdpowiedzUsuńLubię takie wpisy, choć na warsztatach nie bywam.
OdpowiedzUsuń:)
Super warsztaty! Chciałabym kiedyś wziąć udział w takich :) Kotek uroczy, moja mama kiedyś zrobiła dwa takie "dywaniki" ale chyba nawet nie wiedziała, że ta technika to Latch Hook :)
OdpowiedzUsuńZjazdy są super, żałuję, że nie byłam teraz, ale może za rok się uda :)
OdpowiedzUsuń