wtorek, 15 listopada 2016

Zakręcone Warsztaty w Ustroniu... cz.1... :) :)

Pomimo początkowych trudności związanych ze szpitalem syna i potem kłopotami zdrowotnymi nas wszystkich udało mi się zawitać do Ustronia w piątek z samego rana, dokładnie o 8:35 :).
Zdążyłam zostawić bagaż, złapać kubek kawy, kanapkę i równo o 9 stawiłam się na pierwsze warsztaty w Ustroniu :).
Pierwszymi warsztatami, w jakich wzięłam udział był Latch Hook prowadzony przez wspaniałą osobę, z którą można byłoby rozmawiać całymi dniami - Justynę Dobiecką. Technika jest bardzo prosta i niesamowicie miło się wyplata te puchate obrazy, które mogą stać się poduszkami czy dywanikami :). Wybrałam sobie kotka mrugającego oczkiem :).


Następnego wieczora, przy piwku dalej go sobie wyplatałam :). Planuję z niego zrobić poduszkę do pokoju dzieciaków i na chwile obecną kotka jest tyle :)


Po przerwie, kiedy miałam chwilę się "ogarnąć" po podróży oraz przejściu po sklepach i zorientowaniu się gdzie, co i jak, miałam kolejne warsztaty. Tym razem było to oplatanie Rivoli z Weroniką Kaczor. Mega pozytywna osoba i konkretny instruktor. Weronika w sekundę potrafiła znaleźć błąd i wśród tej koralikowej plątaniny go naprawić, wielkie wow i respekt na całej linii :)


 Mój warsztat pracy :). Wybrałam sobie kolory pomarańczy i srebra :)


Wszystkie "zakręcone" podczas pracy nad Rivoli :)


Takie kolczyki udało mi się upleść :). Kamień nie jest przyklejony a z drobnych koralików upleciony jest "koszyczek" :)

Podczas "moich" warsztatów odbywało się całe mnóstwo kreatywnej twórczości :). To tylko kilka zdjęć :

 


                       


Opis Zjazdu postanowiłam podzielić na 3 części, 2 z opisem warsztatów, na których byłam oraz ostatni związany ze skarbami jakie przywiozłam i ogólnymi wrażeniami :).

Jedno mogę powiedzieć, jestem niesamowicie pozytywnie zakręcona :)






11 komentarzy:

  1. To musiała być super zabawa:-) Czekam na cd.Pozdrawiam serdecznie:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj zazdroszczę tych warsztatów....wiem jaka fajna jest tam atmosfera, bo sama byłam kilka razy na zjazdach organizowanych przez Coricamo. Czas płynie tam zdecydowanie za szybko:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniałe są takie spotkania :) Tylu rzeczy można się nauczyć i poznać, nie mówiąc już o świetnej atmosferze i nowych znajomościach :) Bardzo mi si spodobały kolczyki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też bym z miłą chęcią się z Wami zakręciła :) Fajnie, że Ci się udało tam być :) Ciekawa jestem dalszych części relacji :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna impreza. Może kiedyś uda mi się w tym terminie zawitać w kraju. Fajnie,że podzieliłaś się wrażeniami i fotkami ze zjazdu na blogu. Czekam na kolejne relacje.

    OdpowiedzUsuń
  6. I ja tam byłam i czuję również masę pozytywnej energii! pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  7. świetna sprawa! Ja to jakoś nigdy nie mogę znaleźć takich informacji :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię takie wpisy, choć na warsztatach nie bywam.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Super warsztaty! Chciałabym kiedyś wziąć udział w takich :) Kotek uroczy, moja mama kiedyś zrobiła dwa takie "dywaniki" ale chyba nawet nie wiedziała, że ta technika to Latch Hook :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zjazdy są super, żałuję, że nie byłam teraz, ale może za rok się uda :)

    OdpowiedzUsuń