Ostatnio tylko myślę o nowych haftach i żeby troszkę zmniejszyć poczucie winy planuję skończyć Misia Marynarza. Żeby nie było, że ja to tylko zaczynam nowe a ilość UFO'ków rośnie :)
Tak jest dzisiaj
A ostatnio (dokładnie na początku marca) było tak
Aktualnie "walczę" z latarnią w misiu i tęczową różą. Przygotowuję też materiał i muliny na te moje nowe hafty ;). Bawię się też trochę w "ogrodnika" - trochę za duże słowo :) i przygotowuję tłumaczenie sklepu, więc się dzieje. Jakoś to próbuję wszystko pogodzić. Muszę się śpieszyć, bo już za niedługo wracam do pracy...
Dziękuję za odwiedziny i komentarze, które mnie bardzo skutecznie motywują.
"Nowe hafty" brzmią bardzo interesująco :)
OdpowiedzUsuńMisio "rośnie" :)
Pozdrawiam!
Oj mnie ostatnio też kuszą nowe hafty, szczególnie te przywiezione z ostatniej wystawy DMC. Na razie jakoś się dzielnie bronie, siedząc przy obecnym hafciku, ale nie wiem czy mi tej silnej woli na długo starczy :o) Miś wychodzi super
OdpowiedzUsuńUroczy ten marynarz:)
OdpowiedzUsuńWyrzuty sumienia bywają bardzo motywujące :-) od której chatki zaczniesz?
OdpowiedzUsuńŁadnie :)
OdpowiedzUsuńI tak mnie z UFO-kami nie prześcigniesz, więc możesz sobie jeszcze kilka pozaczynać :)
Z Misiem do przodu :) Brawo !
OdpowiedzUsuńPraca ładnie poszła do przodu od ostatniego posta. Ciekawa jestem tych innych haftów ;)
OdpowiedzUsuńMiś Marynarz świetnie się prezentuje, i wart dokończenia ! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńAleż miło zobaczyć postępy w misiu marynarzu - dużo udało Ci się zrobić więc teraz pewnie już z górki :) Ja też mam trochę ufoków które ciągną się za mną nieustannie, więc nie jesteś jedyna :D
OdpowiedzUsuńPrześlicznie misek wychodzi, oj prześlicznie :)
OdpowiedzUsuń