Tak mało mi zostało, bo już tylko rameczka, a ja czasu dalej nie mam, właściwie to jest jeszcze gorzej niż ostatnio. Przez ostatnie 2 tygodnie miałam igłę w dłoni 2 razy... Smutno mi z tego tytułu, bo okropne katusze przeżywa moja dusza nie mając czasu na ukochane hobby. Cóż, są rzeczy ważne i mniej ważne...
Od ostatniego wpisu przybył w misiach zaledwie podłużny, różowy prostokąt pomiędzy ostatnimi misiami oraz ustrojstwo, nad którym bardzo się męczyłam- szare tło z 1 nitki nad głową ostatniego misia.
Zdjęcia schematu, już tak niewiele...ehh...