Udało mi się 'skończyć' drugą filiżankę :)
Nie chce mi się już wyszywać drugiego 'dymku' - on powstanie jak znów zabiorę się za przemiłe tańczące filiżanki :).
Muszę przyznać, że sporo nerwów mnie ona kosztowała, bo jak na złość myliłam się na każdym kroku, więc żeby nie pruć, musiałam kombinować i tak naprawdę to filiżanka ta ma o jeden rządek więcej w prawą stronę ;)
Jak na razie na prowadzeniu misiaczki Dimensions. Zmagania idą powoli ale skutecznie ;)
Mało wyszywam, bo moją głowę zaprząta 'chałupka', tzn. porządki - te bieżące i baaaaaardzo zaległe :), ale o tym szerzej opowiem niebawem.
Dziś udało mi się zakupić dywan do Majki pokoju, który zajmie miejsce mojego starego dywanu z poprzedniego miejsca zamieszkania (już widzę jak tańczę wokoło niego w indiańskim stroju jak się pali na stosie :)) i skaczę do sufitu, bo wygrałam go z licytacji w bardzo atrakcyjnej cenie... 160x240 ... brand new ;)
Chciałam dywan w zwierzątka, ale przewyższył moje finanse, ale mam równie piękny i ciesze się bardzo :)
A to fotka sprzed 2 tygodni i zabawa, którą Moja Dziewczynka bardzo lubi ;), czyli bieganie z piłką i za piłką i kopanie gdzie popadnie ;)
Dziękuję Wam bardzo, za wszystkie odwiedziny i komentarze - uskrzydlające do dalszej pracy :)
A jaka śliczna dziewczynka!:)Dywan jest rzeczywiście świetny, a filiżanki nadawałyby się na przyjęcie u Zwariowanego Kapelusznika.:))
OdpowiedzUsuńśliczny dywanik, akurat dla małej dziewusi :)
OdpowiedzUsuńfiliżanki bardziej indywidualne będą :) mały wkład własny powstał :)
OdpowiedzUsuńDywanik, rewelacyjny!! Czasami trafi się okazja....
Pięknie Ci wyszły te filiżanki:)
OdpowiedzUsuńA dywanik cudeńko:) idealny dla takiej małej Stokrotki:)
kubeczki są boskie! a Malutka wygląda na naprawdę szczęśliwą SUPER
OdpowiedzUsuń