Długo mnie nie było, ale jakoś czasu mi ostatnio brakuje...
Standardowo: praca, dom, Majka, która już nie tylko chodzi sama ale biega :), wyszły jej ostatnio na raz dwa górne ząbki i szykuje się trzeci na dniach a do tego bidula ma katar i kiepsko śpi, więc łatwo nie jest.
Wyszywam powolutku pierwszą filiżankę, a parę dni temu skończyłam łabądka. Na początku nie bardzo mi się podobał, ale wzór z tych szybkich, w jednym kolorze, więc wydrukowałam... i po wyszyciu... baaaardzo mi się spodobał. Tak mi się spodobał, że właśnie wyszywam kolejnego ;)
A tu pierwszy na granatowej kanwie, pomarańczowa mulinka. Mam w planie zrobić z tego igielniczek :)
Dziękuję, że jesteście, każdy komentarz dodaje sił do dalszej pracy i znalezienie tych kilku chwil na swoje kochane hobby :)
Łabądek jest prześliczny, jak żywy:)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, wygląda uroczo. Śliczny wzorek1
OdpowiedzUsuńŁabądek rozkoszny! Ciekawa jestem drugiej odsłony.:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie się prezentuje.
OdpowiedzUsuńFaktycznie łabądek jest śliczny
OdpowiedzUsuńNa szczęście moja mała jeszcze nie chodzi, ale i tak czasu na robótki wszelakie malo. Ten wzorek jest ciekawy, szczególnie w takim połączeniu kolorystycznym. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSliczny hafcik:) pozdrawiam niebiesko:)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że haftujesz kolejnego łabędzia, ten, którego zaprezentowałaś wyszedł fantastycznie! Życzę cierpliwości i wytrwałości przy pielęgnowaniu Majeczki. Dużo zdrówka. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńprześliczny i delikatny łabądek :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń