Do punch needle jeszcze nie miałam okazji przysiąść, mimo, że bardzo bym chciała :) - może w weekend - zobaczymy.
A dzisiaj pokaże postępy prac nad miśkami.
Idzie do przodu cały czas, chociaż od ostatniego 1,5 tygodnia Majka budzi się w nocy często, więc i ja wieczorami nie siadam do igły, bo bolą mnie oczy. Jak na razie w ciągu dnia trochę wyszywam, jak Mała się bawi.
Miśki ostatnio
I na dzień dzisiejszy
Widać światełko w tunelu :)
Bardzo Wam dziękuję za wszystkie odwiedziny i komentarze. Cieszę się, bo ostatnio dołączyły do mnie nowe osoby obserwujące :) - DZIĘKUJE.
Mam w planie małą zabawę już niedługo, ale na razie cicho sza :).
Hihihi, ostatnio punch needle robi się modne, a jak ja o nim pisalam kilka lat temu to niewiele osob wiedzialo co chodzi:P Uprzedzam tylko, ze bardzo nudna to technika:( Fajny efekt, ale mozna umrzec z nudow w czasei dziurkowania:P
OdpowiedzUsuńOd kiedy zobaczyłam ten wzór na Twoim blogu jestem jego fanką. Mocno kibicuję szybkiego zakończenia. Będę śledzić postępy.
OdpowiedzUsuńJak na razie widzę, że w ostatnim czasie idzie bardzo sprawnie.
Kochana, piekne miśki. Ja mam podobny problem z moim dzieciem - budzi się w nocy na karmienia. Tyle ze ja dlugo wieczorem siede i probuje albo haftowac albo blogować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
jeszcze troche i misiowy hafcik bedzie ukonczony...
OdpowiedzUsuńfajne misaczki :) za chwilę się przekonam jak to jest wstawać do maluszka w nocy :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzy ja już pisałam, że kocham te miśki? Pewnie do znudzenia...;) No cudne są takie, że hej1
OdpowiedzUsuńPiękne miśki! Jeszcze trochę i będzie efekt doskonały! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNiesamowity wzór! Pięknie. Jestem pewna, że będzie pięknie wyglądał w dziecinnym..
OdpowiedzUsuń