Baletnice mi się trochę znudziły, dlatego też pora zabrać się za coś innego ;). Do baletnic wrócę niebawem.
Misiaczki ostatnio wyszywałam będąc jeszcze w ciąży. Kolorów jest tam trochę i trzeba co chwilę zmieniać kolor nici, ale chciałabym bardzo żeby obraz zawisnął u Majki w pokoju póki nie skończy 18-stki :), więc do dzieła ... Tak było.
A tak jest obecnie
Jestem zadowolona z efektu. Fajnie się ten obraz wyszywa. Wyszywam dwoma nićmi i podoba mi się, że w jednym x są dwa kolory. Daje to niesamowity efekt.
Dziękuję za komentarze. Cieszę się, że podobają Wam się Moje poczynania ;). Buziaczki :).
Miśki świetne, jakoś mi się wydaje, że spokojnie zdążysz przed 18-tką :p a łączenie nici daje faktycznie super efekt.
OdpowiedzUsuńmisiaczki robia sie coraz piekniejsze,a do osiemnastki niejeden obraz jeszcze powstanie...
OdpowiedzUsuńOj tam, do 18tki, no bez przesady, wcześniej skończysz. Są śliczne :)
OdpowiedzUsuńŚliczne te misiaczki, mam nadzieję, że i mi uda się kiedyś wyhaftować coś takiego:)
OdpowiedzUsuńśliczne:)
OdpowiedzUsuńzapowiada się ślicznie :)
OdpowiedzUsuńŚliczności!!!
OdpowiedzUsuńpiękne kolory :) miła praca
OdpowiedzUsuńWspaniale się zapowiada
OdpowiedzUsuń