Jak tylko zaczęłam wyszywać nowy hafcik z dzbanuszkiem, odezwało się moje małe poczucie winy i słowa w głowie, że może jakbym już skończyła tło w gockelu to bez żadnych strat mogłabym zacząć nowy hafcik ;). Właściwie całą niedzielę przeleżałam w łóżeczku i dzióbałam tło. Było bosko ... :) i mogę pokazać postępy dosyć duże jak na mój gust
Poszperałam trochę po waszych blogach i lecę dalej wyszywać tło, więc miłego dnia Wam życzę.
Już niewiele tego tła zostało :) A obrazek super!
OdpowiedzUsuńhaftuj, haftuj. już niewiele zostało:) miłego popołudnia:)
OdpowiedzUsuńStrasznie mi się ten obrazek podoba :) Czy maż może wzór, którym mogłabyś się podzielić, albo jak on się nazywa to znalazłaby go w sieci? :) joanaslusarczyk@gmail.com
OdpowiedzUsuńTeraz to już z górki :) Widzę, że obie uwielbiamy tłoczenie teł ;) Śliczny hafcik :)
OdpowiedzUsuńjuż tak niewiele zostało, że warto się zmobilizować :) bo będziesz miała przepiękne dzieło :)
OdpowiedzUsuńSzyj, kochana, bo już blisko do końca :)
OdpowiedzUsuńzostalo juz tylko takie tyci,tyci
OdpowiedzUsuńTeż wiem, jak to jest z tymi leżącymi gdzieś w kącie pracami - cichym głosikiem wołają "dokończ mnie, dokończ mnie.. " ;) Ten już prawie na finiszu :) Zapraszam też do siebie :) http://mojeroznoscikal32.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńpięknie
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Piękny obrazek i podziwiam za wytrwałość do haftowania tła :)
OdpowiedzUsuń