Dwa szaliki skończone. Właśnie się suszą po praniu i jutro zostaną oddane dla potrzebujących.
Na obręczy dzierga się bardzo fajnie, odprężające zajęcie.
Jeden z szalików ma 18 cm szerokości i 174 cm długości a drugi 20 cm szerokości a 168 długości.
Korzystałam z tego co miałam i są to włóczki Nako Spaghetti i każda jest w innym kolorze, bo ich przeznaczenie to były makatki, ale starałam się dobrać kolory tak, aby do siebie pasowały i wydaje mi się, że wyszło fajnie.
Szaliki są mięsiste i cieplutkie i o to chodziło.
Pierwszy wyszedł tak:
A drugi tak:
W sobotę byłam w pasmanterii i kupiłam kolejne włóczki. Tym razem cieńsze i z domieszką wełny. Zaczęłam już 3 szalik i wychodzi fajnie. Ten z kolei będzie lżejszy ale chciałabym zrobić go jeszcze dłuższy aby można byłoby się nim owinąć dwa razy :)
Planuję też wydziergać na połowę stycznia dwa szaliki: dla mojego dziadka, który skończy 80 lat i taki sam dla babci :),
Bardzo ładne szaliki :)
OdpowiedzUsuńFajne szaliki-)
OdpowiedzUsuńAż się cieplutko zrobiło, świetne szaliki.:)
OdpowiedzUsuń