czwartek, 2 listopada 2017

Ehhh, moje UFOKI... :)

Co jakiś czas robię podsumowanie jakież to ja mam UFOKI na swoim koncie.
Zbliża się koniec roku, więc jest to dobry czas na tego posta i podsumowanie, a i na Zjeździe zostało mi zadane pytanie ile to ja tych Ufoków mam (wówczas doliczyłam się 5 - buhaha ;)).

Nie dawało mi to pytanie spokoju, więc po powrocie do domu postanowiłam "stawić im czoła". Przejrzałam hafciarskie zakamarki w domu i znalazłam wszystko...
Pewne dwie kochane osóbki uświadomiły mi, że czas się z tym uporać... :), dziewczyny DZIĘKI... :) Chyba taki właśnie kopniak mi się należał ;).

Od powrotu również dzielnie z nimi walczę. Niestety, jak to bywa podczas takich "akcji" wpadły mi w ręce wzorki, które strasznie pragnę mieć :) ale dzielnie walczę codziennie stawiając krzyżyki i wybrałam raptem 1 wzór na pocieszenie jak uporam się z częścią :). Miałam też baaaardzo chęć na śliczny Sal tancerek od SODY u Magos ale nie dałam się ostatecznie :).

Zaczynam od mojej "Luny" HEAD, zaczęłam ją z 8 lat temu i od tamtej pory czeka... :



Kolejny HEAD to "Fairy Sisters" :


To są HEAD'y, więc praca nad nimi zajmuje mnóstwo czasu, ale co jakiś czas muszę do nich siąść :)

Kolejne to konik na drukowanej kanwie zaczęty jakieś 15 lat temu:


Kolejny jest pierrot, którego nie dokończyłam bo wzór jest bardzo nie wyraźny i dwa symbole dosłownie "zlewają" się w jeden:


Dama z wachlarzem była zaczęta od nowa drugi raz, bo w pierwszej tło zrobiło się żółte i nie dało się tego sprać. Zostawiłam pracę na działce na pełnym słońcu parę godzin, po wielu zabiegach nie zeszło więc zaczęłam ją od nowa:


Kolejne to tańczące filiżanki, zostawiłam je bo bardzo nie podoba mi się efekt na białej kanwie. Mam w planie je zakończyć ale chce je wyszyć na ciemnym lnie:



Miś marynarz dla Wojtusia nadal nie ma konturów, tego haftu szkoda mi najbardziej. Już go odkopałam, znalazłam schemat i muliny:



Ptaszki, które muszą mieć zrobione zaledwie kontury w kwiatuszkach:



Toaletka DMC została zostawiona na tym etapie:



Doniczki, które już też czekają:


"Twisted Band Sampler", aktualnie go wyszywam:


Około roku temu zaczęłam również 2 hafty jednocześnie i nie pokazywałam ich na blogu, ponieważ bardzo szybko rzuciłam je w kąt. Napisu zdjęcia nawet nie zrobiłam jak zaczęłam, a hafcik na dole był robiony telefonem. Również dzielnie z nimi walczyłam i już je skończyłam, więc na dniach je pokażę, tylko muszę zrobić im ładne zdjęcie :)



Jak widzicie jest tego bagatela 13 sztuk...


Obiecałam sobie, że nie zacznę nic nowego, zwłaszcza, że mam też ogromną chęć na koraliki i ćwiczenie tego co się nauczyłam na Zjeździe. Planowałam zrobić na rok 2018 Hafciarską Listę Życzeń, ale nie zrobię jej i w tym roku, ponieważ będę dzielnie walczyć z aktualnymi haftami.
Co prawda w Ustroniu zaczęłam kolejną laleczkę MD, więc i dla niej zrobię post i postaram się ją wyszyć.
Na pocieszenie, tak jak pisałam wcześniej, po wyszyciu kilku z tych Ufoków, mam już wybrany wzór, który leży wydrukowany od jakiś 10 lat i jak go zobaczyłam ostatnio to przypomniało mi się, że marzyła mi się kiedyś z tym motywem torba, więc to marzenie postaram się spełnić jak się uporam trochę z moimi zaległościami.

Trzymajcie kciuki .... :)






17 komentarzy:

  1. Oj, niewiele chyba jest nas tutaj, które pięknie i rzetelnie od A- Początku Haftu do B- końca tego samego haftu dotrwają :)
    Twój post mnie natchnął i policzyłam swoje rozpoczęte prace i mam ich...uwaga: 8 ! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj masz co robić. Też tak miałam jak zaczynałam zabawę z UFOK-ami - walały się wszędzie... teraz jest już lepiej i gromadzę to, co chce wyszyć..

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładne wzory, aż szkoda że hafty leżą niedokończone .

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi na szczęście został tylko jeden UFOK, zaczęty 12 lat temu. Trzymam za Ciebie kciuki i będę mocno dopingować:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Trochę Ci się uzbierało...Myślę jednak , że kiedyś Ci się uda dokończyć :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Sporo pracy przed Tobą, powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  7. Super, ciesze sie, ze wzielas sie w garsc:) A jak jest haft-pocieszacz po drodze, to powinno byc latwiej:) Trzymam kciuki i chwal sie jak najpredzej tymi skonczonymi ufokami:) a w sumie to juz beda nie-ufoki:)) sovcia

    OdpowiedzUsuń
  8. Widzę, że mamy podobne podejście do haftów😃ja również zaczynałam jakiś haft po czym po krótkim czasie to odkladalam nie wiem z czego to się bierze, ale jak mi coś nie siądzie w trakcie haftowania to ciężko mi później to skończyć trzymam kciuki za realizację planów do końca!✊ pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Aaaa, nie odpuszczaj misia!😍

    OdpowiedzUsuń
  10. Trochę Ci się nazbierała ufoków! Masz co robić a ja dzielnie Cię dopinguję w staraniach ukończenia tych haftów :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Tez mam sporo ufokow. Jak jeden uda mi sie skonczyc, to na liste wskakuje kolejny. Niestety nie umiem haftowac jednego haftu. Ja musze miec urozmaicenie. Pozdr

    OdpowiedzUsuń
  12. Masz pełne ręce roboty, trzymam kciuki żeby praca nad Ufokami szła szybko miło i przyjemnie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja w ostatnim postanowieniu, że nic nie zaczynam, póki nie skończę prac zaczętych, wytrwałam około miesiąca ;) Po prostu za dużo jest fajnych wzorów wszędzie wokół :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Sciskam zatem mocno.Wiem jak to meczy ;-)
    Poz.Dana

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja jak policzyłam swoje ufoki, też się przeraziłam, i powiedziałam nie, nie zacznę nic nowego dopóki tego nie skończę, i na razie mi się udaje :)

    OdpowiedzUsuń