niedziela, 14 września 2014

Nie robótkowy post...

W czerwcu w pokoju mojej córci zamieszkali nowi lokatorzy...
A mianowicie założyliśmy akwarium. Wymaga ono jeszcze dopracowania, bo chce kupić jakiś konar, tło i jeszcze jakąś roślinkę, ale pokazuję je w takim wyglądzie. Sama miałam kiedyś akwarium przez parę ładnych lat i bardzo lubiłam się nim zajmować.


Pokażę wam moje ostatnie odkrycie - kawę zbożową Inkę o smaku wanilii i pomarańczy. Jest pyszna, niedawno kupiłam a już połowy nie ma :). Lubię kawę ale przez czas ciąży i karmienia piersią zarówno przy córce jak i synu zrezygnowałam z niej całkowicie, więc jakąś pocieszycielkę musiałam sobie znaleźć ;).

Już jakiś czas temu zainteresowałam się manicure hybrydowym. Ostatnio udało mi się wyrwać i ozdobić paznokietki, a uwierzcie, że tego potrzebowałam... Sama chcę kupić sobie osprzęt do tego rodzaju manicure, ponieważ naprawdę długo się trzyma, nie ma żadnych odprysków itd. Idealny jak dla mnie, zwłaszcza jak już wrócę do pracy. A to mój ostatni powiew lata :).


O rety ależ post mi wyszedł, dziękuję tym co wytrwali do końca :).
Dziękuję za Wasze komentarze, to miód na moje robótkowe serducho ;).

2 komentarze:

  1. Gdy byłam dzieckiem też mieliśmy akwarium i mnóstwo rybek...
    pazurki świetne, a kawy nie pijam w ogóle ale rozumiem, że Inka jako pocieszycielka spełnia swe zadanie :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przepadam za rybkami, bo są mało kontaktowe... nie można wziąć na ręce, przytulić, nie śpią razem w łóżku... wolę koty :)
    Za kawami smakowymi nie przepadam - za tow ogromnych ilościach piję rozpuszczalną z mlekiem :)
    miłego tygodnia :)

    OdpowiedzUsuń