wtorek, 7 lutego 2012
Dawno, dawno temu ...
Misiaczków trochę przybyło, tła może ze dwie linijki, więc nie ma co pokazywać szerszej publiczności.
Tymczasem opowiem i pokaże od czego się zaczęło... Dawno, dawno temu, za górami, za lasami, całkiem niedaleko naszego Bałtyku zostały wyszyte hafciki. Co prawda pamiętają epokę dinozaurów ale i tak je pokażę, a co ... ;)
Hafcik, a właściwie to już skamielina ;), który był przeze mnie wyszyty jako pierwszy ok 10 lat temu. Drukowana kanwa, pamiętam, że głupio było mi w pasmanterii, bo zupełnie nie miałam pojęcia jak dobrać kolory mulin. Wtedy Ariadna była chyba za 0.50 gr, eh... to były piękne czasy :). Sprzedawczyni, nawiasem mówiąc kochana kobieta, we wszystkim mi pomogła i idealnie dobrała kolorki a ja załapałam co i jak. W domu, przed telewizorem, usadowiłam się w fotelu i się zaczęło. Już pierwszy krzyżyk sprawił mi strasznie dużo radości i już wtedy była pewna, że nie przestanę. A mówią, że miłość od pierwszego wrażenia nie istnieje :). Ja jestem dowodem na to, że istnieje i to aż dwa razy... Pierwszy raz to spotkanie mojego męża (tak, tak kochanie:), a druga to hafciki ;).
Koniec zanudzania, oto pierwszy mój hafcik
szło mi dość długo, bo starałam się żeby każdy krzyżyk był równy i w tą samą stronę, co nie zawsze się udawało
Kolejną pracą były róże, też na drukowanej kanwie
Jest jeszcze na dnie kuferka obraz zaczęty z końmi, ale jego nie udało mi się skończyć, ponieważ zaczęłam przeszukiwać internet i trafiłam na haft krzyżykowy liczony. Tym oto sposobem konie zostały na dnie kuferka wyszyte w 3/5 (to chyba najstarszy w blogowym światku UFOk - czyli praca zaczęta a nie skończona ;) a ja spróbowałam swoich sił i wyszyłam dla mamy swoja pierwszą zakładkę już nie na drukowanej kanwie.
To koniec tej Mojej, pięknej baśni, mam nadzieję, że nikt nie zaśnie ... :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
zakładki to jest właśnie to co lubię :)
OdpowiedzUsuńa do kanwy z nadrukiem jakos nie mogłam sie przekonać :)
witam, dziękuję za odwiedziny:) ja też będę podglądać Twój światek:)
OdpowiedzUsuńi ja swój pierwszy obrazek wyszyłam na kanwie z namalowanym wzorkiem, jedyny, jakieś 4 lata temu, po tym jednym miałam dość,zabrałam się za liczenie i tak już zostało:)Uwielbiam krzyżyki, choć nie tylko i myślę że to będzie miłość do grobowej deski;)
Piękne piórko!.. a tym samym śliczna zakładka powstała! Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń