Długo mnie nie było, ale los miał na mnie trochę inne plany niż ja... Szpitale i choroby dzieci i człowiek traci kilkanaście dni z życiorysu... Ale post ma być o czymś innym.
Na początku września zaczęłam wyszywać "Fairy Sisters" Head'a. Cudo, prawda ? :)
Wybrałam ostatnio zakupioną pokratkowaną Aidę 20'. Dobrze mi się wyszywało (oprócz kanwy bo jest tak sztywna, że założenie na nią tamborka to istny sportowy wyczyn - osobiście nie polecam!), ale trochę nie pasowały mi prześwity. W końcu stwierdziłam, że te właśnie prześwity dadzą takiego efektu blasku księżyca i wyszywałam sobie dalej ale caaaaaaały czas coś mi nie pasowało.
Ponieważ 1 strona wzoru to głównie jeden kolor nici, wypełnienie zostawiłam sobie na koniec tejże strony. I wtedy stała się katastrofa, bo stwierdziłam, że wygląda to "masakrycznie - beznadziejnie". Te właśnie dziurki, które miały dawać efekt "cieniowania" na niebie poszły sobie w siną dal, bo ich po prostu wśród tych prześwitów nie widać... Szlag by to.
Ja mądra zaczęłam (w porę ;)) szperać po necie. Przy okazji trafiłam na forum angielskie, gdzie jedna z hafciarek zrobiła taki sam błąd jak ja w tym samym wzorze :). Inspirację zaczerpnęłam z bloga
el-prudente. Otóż nasz hafciarski kolega wyszywa swój projekt "Flores de Mayo" na kanwie 20' ,2 nićmi i efekt jest super kryjący :).
A to mój falstart... Zdjęcia w różnym świetle... Mówię Wam efekt jest okropny...
Jest to wzór takiego typu, że krycie nicią musi być na 101%.
Dlatego właśnie ja, gdy tylko będę miała kolejny przypływ chęci na ten projekt zakupię raz jeszcze Aidę 20' (nie pokratkowaną bo mnie szlag trafi po raz kolejny :)) i działam dalej.
Dziękuję za wszystkie komentarze i cieszę się, że podoba Wam się moja lista na ten rok. Odkładając wróżki, dłubię pomału maskę, tęczową różę i pewien projekt, który niebawem pokażę :).